Czas w końcu na nieco więcej słów o tej górze.
Oddajmy głos klasykom: Miesiąca siódmego, siedemnastego dnia miesiąca arka osiadła na górach Ararat. Woda wciąż opadała aż do miesiąca dziesiątego. W pierwszym dniu miesiąca dziesiątego ukazały się szczyty gór (Księga Rodzaju 8,4 – 8,5). Noe, gdy wyszedł z arki, popatrzył na horyzont i powiedział: „Erewan!” – co po ormiańsku znaczy „widać.” Od tych słów Noego wzięła nazwę stolica Armenii – pierwszy skrawek ziemi po biblijnym potopie (zob. tutaj)
Także to jest ta góra, na której Noe zaparkował swój parowiec. Prawdopodobnie z tej przyczyny jest symbolem Armenii uwidocznionym w jej godle. Jest to o tyle ciekawe, że góra obecnie znajduje się na terytorium Turcji – czyli kraju, z którym Armenia utrzymuje, nazwijmy to, dość chłodne stosunki (np. zamknięte granice).
Gdy Turcy zarzucili Ormianom, że Aparat jest symbolem Armenii, chociaż znajduje się na terytorium Turcji, usłyszeli: “Wy macie na swojej fladze księżyc”.
Ararat, jak podaje Wiki, to masyw wulkaniczny, który składa się z dwóch szczytów: Wielkiego (5137 m n.p.m.) i Małego (3896 m. n.p.m.).
Najwyższy szczyt Turcji widać nawet z Erywania. Stanowi swego rodzaju opokę – cokolwiek by się nie działo, ma się poczucie, że Ararat zawsze będzie trwać i wspierać. Choć bywa też wyrzutem, gdyż Ormianie nie obronili go przed Turcją. Dlatego Armenian Navy Band śpiewa podobno “Wybacz mi, Araracie”:
Jest coś niesamowitego, uspokajającego w widoku na te dwa potężne ośnieżone wierzchołki, historyczne centrum narodu, które daje tożsamościowe zakotwiczenie Ormianom, tak jak kiedyś dały Noemu i jego arce.
Nie jest łatwo na niego podobno się dostać, gdyż obszar ten – ze względu na bliskość Armenii i Iranu – stanowi obszar zmilitaryzowany.
Ararat jest bardzo ważnym elementem kultury ormiańskiej – tak nazywają się: słynny koniak, soki owocowe, hotele, pola golfowe, psy, dzieci itp. – a w niemal każdym domu znajduje się kiczowaty obraz z tą świętą górą.
W zakładach pogrzebowych w odpowiedzi na pytanie o cenę miejsca na cmentarzu Ormianie podobno pytają się:
– Z widokiem na Ararat czy bez?